Gdy jedynym wyjściem wydaje się pętla, brzytwa albo most.
Gdy pętla kusi ciszą, a brzytwa obiecuje kres… Odkryj, dlaczego życie bywa największą walką.
LEGOWISKORAGNARÖK
Wilk Fenrir
9/10/20254 min czytać


Cześć, z tej strony Marcin. Znany też tutaj jako Wilk Fenrir. Mógłbym rozpocząć post, przedstawiając się jako Wilk Fenrir, ale w chwili gdy to piszę, chcę to zrobić jako Ja. Jako 32-letni mężczyzna, który przeszedł swoje piekło.
Piszę to w dniu, 10 września. Dniu, który według Internetu jest Światowym Dniem Zapobiegania Samobójstwom. I od razu podkreślę: nie jestem Samobójcą. Nawet niedoszłym. Nie dla mnie pętle, brzytwy, pistolety czy inne sposoby.
Samobójstwo to morderstwo. Ofiar jest zawsze więcej niż jedna.
Chociaż... gdy było rzeczywiście źle, bardzo kurwa źle psychicznie, to w wyobraźni przeprowadziłem różne wizualizacje. Ale żaden sposób nie był i nie jest dla mnie. Mam świadomość, że robiąc coś takiego jak odebranie sobie życia, skrzywdziłbym w tamtym momencie Swoją Mamę. A co Moja Mama zawiniła temu, że ktoś mnie zranił? Ta, która dała mi życie, chroniła, karmiła i walczyła o Moje Życie. To byłoby zabójstwo, wręcz morderstwo. Ofiar jest więcej niż jedna – Twoja Mama, Twoi rodzice, Twoi przyjaciele, świat, który pęka razem z Tobą. To nie harakiri, to gwałt na życiu, które dostałeś.
Odwaga to żyć, gdy każda komórka ciała krzyczy: umieraj.
Osoby, które odbierają sobie życie, nie są ani silne, ani słabe. Żadna to siła pokonać siebie w walce, w której jeden ginie. To nie jest walka fair play. Nie powinno to być gloryfikowane. Bo niby dlaczego? Co to za sukces, gdybym pokonał sam siebie? Zginąłbym? Będzie pogrzeb. Niektórym serca to złamie. Wywróci się świat. Jednak reszty świata to nie obejdzie, bo niby dlaczego. Byłbym jednym z wielu, którzy obraliby ten kierunek. Tylko czy to po to warto robić to wszystko, by to przekreślić? Wiem na pewno, że nie.
Osoby, które odbierają sobie życie, nie są też słabe. Dokonują czegoś trudnego. Ale to nadal nie jest akt odwagi. Akt odwagi według mnie to oddanie życia za kogoś. W tym przypadku nie ma o nim mowy. Więc jakie osoby odbierają sobie życie? Zagubione, zamroczone, pochłonięte przez cierpienie. Życie nie jest łatwe. Nigdy nie było i nie będzie. To truizmy. Jednak to nie jest powód, by odbierać sobie życie. A czy kwestią siły jest to, że to robią? To pytanie pozostawię bez odpowiedzi, bo każdy sam musi odpowiedzieć sobie na nie. A odpowiedź na nie zazwyczaj przychodzi, gdy stoi się na urwisku i nie wie się, co będzie dalej.
Statystyki toną we krwi. Dlaczego to mężczyźni prowadzą w tym rankingu?
To teraz może kwestia budząca najwięcej kontrowersji. Czyli kto popełnia najwięcej samobójstw? Kobiety czy mężczyźni? Niestety, ale mężczyźni prowadzą. Statystyki nie kłamią. Kurwa. Patrzę na społeczeństwo i się nie dziwię. Gdy jest naprawdę chujowo, to gdy nie mamy Przyjaciół, wsparcia w rodzinie albo kochającej partnerki, albo grona kumpli, to gdzie mamy szukać pomocy? U psychologa na NFZ? W 2030 roku? Prywatnie za 250 zł? A gdy nie mamy pieniędzy? Ja byłem w tym miejscu. Wiem, co to znaczy stać na skraju przepaści i czekać na pomoc. Ale ona nie nadchodzi i nie nadejdzie. Bo niby skąd? Może i wiele osób miało podobnie. Ale to nigdy nie jest to samo. Jesteśmy straceni, żyjemy z wyrokiem, który sami odraczamy. Jedni wygrali, inni przegrali, a jeszcze inni walczą u boku używek.
Jej najgorszy scenariusz to obgadanie za plecami. Jego? Pogrzeb.
Spójrzmy na to z innej strony. Gdybym był kobietą, to może by mi wystarczyło wygadanie się i wianuszek koleżanek, który potem obrobiłyby mi dupę. To też może dlatego mniej kobiet podejmuje próbę samobójczą. Nie wiem, dlaczego kobiety to robią. Chociaż spotkałem się z pojęciem, że one to romantyzują. Ale nie ma tu takiego aspektu, chyba że ktoś to robi z powodu utraconej miłości, uczuć, ukochanej osoby. Nie chcę się wypowiadać za kobiety. Każdy niezależnie od płci czuje coś. Tylko odważę się na odważne i nawet kontrowersyjne stwierdzenie, że tylko u mężczyzn jest ono tak bardzo bagatelizowane. A nie musiałoby tak być? Bo przecież tyle mówimy o tej równości płci. Ale to nie o tym ten tekst i nie teraz o tym.
Nie uczą nas, jak żyć. Ale możemy nauczyć się prosić o pomoc.
Jednego jestem pewien: nikt nie uczy Nas, jak żyć, jak sobie radzić w kryzysie, a to niejednej osobie uratowałoby życie. I tak samo jak nauka kroków zajmuje nam czas, tak samo obdarowanie życia uczuciami też. Nie możemy o tym zapominać. Tym bardziej że mamy tylko jedno życie. Jeśli o nim zapomnimy, to nie będzie powtórki, bo nic dwa razy się nie zdarza...
Wiem, że słowa nie zawsze wystarczą. Ale milczenie zabija. Każdy z Nas zasługuje na wysłuchanie. Zanim zdecydujesz, że to koniec, wykonaj jeden telefon. To realna, anonimowa i darmowa pomoc. Czeka po drugiej stronie.
Bezpłatne linie wsparcia w kryzysie psychicznym. Zadzwoń, zanim będzie za późno.
800 70 22 22 – Całodobowe Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym. Porozmawiaj z psychologiem o każdej porze dnia i nocy.
116 123 – Całodobowy Kryzysowy Telefon Zaufania dla dorosłych. Połączenie jest bezpłatne.
116 111 – Całodobowy Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży. Jeśli jesteś młody i czujesz, że nie dajesz rady.
112 – W nagłych sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia.
Nie jesteś sam(a)!
Masz więcej pytań?
Nie wahaj się!
Wyślij swoje pytanie na Instagramie lub na adres:
© 2025. All rights reserved.